Zemsta. To uczucie teraz mną kieruje. Opanowało moje ciało bez reszty. Nie potrafię mu się oprzeć. Już nawet nie chce. Przestałam robić w życiu to co słuszne i dobre. Po co skoro przestało mi to przynosić satysfakcję?
Kazali mi przebaczyć i zapomnieć. Powiedzieli, bym szła dalej. O nie... Nie mam zamiaru udawać silnej i łaskawej. Pragnę zadać tak wielki ból jaki on przysporzył mi. Chcę, by przez jeden krótki moment cierpiał równie mocno co ja. Nieważne do czego będę zmuszona się posunąć. Dopnę swego.
Brzmi przerażająco? Desperacko? Możliwe, ale czuję, że tylko to przyniesie mi ulgę. Każda komórka mojego ciała buntuje się przeciwko czekaniu na sprawiedliwy los, który nigdy nie nadejdzie i karze mi działać. Więc co mi pozostało?
Zniszczę go. Tak samo jak on zniszczył mnie. Od teraz nic nie jest prawdą, a wszystko jest iluzją.
o cholera :O
OdpowiedzUsuńzostaję ;*
Wow :o
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, co napisać..
Zostaję! ^^
Super zostaje ;)
OdpowiedzUsuńZostaję :)
OdpowiedzUsuńNiby prolog bardzo krótki.... ale jestem na tak! Tymi kilkoma słowami sprawiłaś, że już nie mogę się doczekać tej historii ;) Zostaję na pewno! Możesz mnie informować na uwierzyc-w-milosc.blogspot.com ? Będe wdzięczna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
*.* emotikonka wyrażająca moją reakcję na prolog
OdpowiedzUsuńZostaję! <3