sobota, 15 sierpnia 2015

Iluzja pierwsza

   Rzeszów. Nienawiść to silne uczucie, które doprowadziło mnie aż tutaj. Zmieniłam się. Nie tyle wewnętrznie co zewnętrznie. Wszystko po to, żeby on mnie nie poznał. Długie brązowe włosy, zastąpiły krótkie, czarne, a na dodatek upiększone grzywką. Delikatny makijaż, musiał ustąpić zdecydowanie mocniejszemu. Zamiast stonowanych ubrań w mojej szafie znajdowały się rzeczy o wiele bardziej wyzywające i seksowne. Przestałam nosić wygodne buty, a w zamian zaopatrzyłam się w wysokie szpilki, bądź buty na koturnie. Jedyne sportowe buty ubierałam tylko po to by zadbać o ciało, na które on tak zwracał uwagę. Nie jadłam byle czego. Troszczyłam się o figurę, by moja sylwetka wyglądała pociągająco. Nie lubił jak kobieta była umięśniona. Przywiązywał ogromną wagę do wyglądu. Dlatego stałam się wszystkim tym, czego on pragnie, a zamierzałam udawać, że jestem kimś kogo nie może mieć.
   Kolejny krok- pierwsze spotkanie. Szłam w kierunku siłowni na której trenowała Asseco Resovia. Weszłam do środka, by zakupić karnet. Specjalnie ociągałam się z wyborem oferty, by on mógł mnie zobaczyć. Strach próbował dojść do głosu, ale zabiłam go w samym zarodku. Musiałam wypaść dobrze. Musiałam zapaść mu w pamięć.
   W końcu siatkarze zaczęli wychodzić. Przeczesywałam ich wzrokiem, jednego po drugim. Po kilku sekundach pojawił się ON. Nie zmienił się. Na twarzy gościł ten sam pewny siebie uśmieszek. Przybierał maskę skromnego, zagubionego chłopaczka. Miałam okazję się przekonać co się pod nią kryje. Gdy ktoś natrafił na te czekoladowe tęczówki, mógł się zapomnieć. Ja nie mogłam sobie pozwolić na jakiekolwiek skrupuły,
   Wzięłam głęboki oddech. Czas rozpocząć zabawę. Z głową podniesioną do góry, ruszyłam przed siebie pewnym krokiem. Robiłam za prawdziwą gwiazdę. Niemal wszyscy byli mną choć przez moment zaintrygowani. Jednak najbardziej zależało mi na tym jednym. Dopięłam swego. Dostrzegł mnie. Spojrzałam na niego spod przymrużonych powiek. Posłał mi swój uwodzicielski uśmiech. Odwróciłam głowę. Byłam pewna, że to zdezorientowało jego osobę. Nie był przyzwyczajony do oporu, a co dopiero odmowy.
   Po kupieniu karnetu opuściłam siłownię. Niemal czułam na swoim ciele jak odprowadzał mnie wzrokiem. Wszystko szło jak po maśle. Realizowałam punkt po punkcie założenia mojego planu. Czekałam na jego ostatni ruch. Usłyszałam jak drzwi się otwierają i w głębi duszy już celebrowałam swój pierwszy sukces.
- Zaczekaj!- krzyknął za mną, ale nawet nie zwolniłam. Resztkami silnej woli powstrzymałam triumfujący uśmiech.- No stój!- wyprzedził mnie i zagrodził mi drogę. Jego akcent- kolejna rzecz, na którą trzeba było uważać. Sprawiał, że wydawał się taki niewinny.
- O co chodzi?- spytałam, udając znudzenie.
- Jestem Nikolay. A jak tobie na imię?
- Do czego ci ta informacja potrzebna?
- Pomyślałem, że możemy się umówić. Zapraszam na kawę- zaproponował.
- Nie skorzystam, dziękuje- wyminęłam go i poszłam w swoją stronę.
- Kim ty jesteś?- spytał. Odwróciłam się i widziałam, że jest kompletnie zafascynowany moją osobą.
- Twoim najgorszym koszmarem- oznajmiłam z zarozumiałym uśmieszkiem. Puściłam oczko na pożegnanie i zniknęłam za zakrętem. Misja zakończona powodzeniem. Tej nocy bułgarski zawodnik będzie myślał tylko o mnie- o tej, która potrafiła mu odmówić. Bo im bardziej mnie nie mógł mieć, tym bardziej mnie chciał.

-----------------------------------------------------

Hej, hej ;)
Rozdziały będą krótkie. Tak samo jak blog. Mam nadzieję, że sie Wam spodoba. 
Wybaczcie wszelkie błędy.
Całuje
Wasza Iluzjonistka

16 komentarzy:

  1. ten blog odbije się koszmarnie na mojej psychice, ale nie da się nie czytać
    zdecydowanie preferuję Penchev'a w innym wydaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi :[
      Jednak wizja takiego bloga za bardzo mnie prześladuje, by tak go nie poprowadzić :]

      Usuń
  2. Dopiero teraz tu dotarłam, ale po przeczytaniu prologu i tego tu na górze stwierdzam, że zostaję tu! :D Zapraszam również do siebie ( niestety jakbyś chciała wejść na moje blogi musisz wejść najpierw w mój profil, moja tworczość, ponieważ na telefonie nie umiem wstawić linku w komentarzu :) Miło by było jakbyś pozostawiła po sobie jakiś ślad w postaci komamtarza ;) )

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się niezmiernie,że tutaj trafiłam. Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 ja pitole.......
    Genialny, masakrycznie genialny *.*
    Brak słów, by opisać moją reakcję...
    Dzieło, po prostu dzieło. Pisz kolejny, bo normalnie tutaj za chwilkę zejdę, jak nie dostanę kolejnej części... Uwielbiam tego bloga!
    Niko pod złą postacią... chyba pierwszy raz.
    Pozdrawiam i jak najlepszej weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się zaczyna. Ciekawe co ten Niko zrobił takiego, że dziewczyna się na nim mści. W dodatku zadała sobie wiele trudu i zaplanowała wszytsko dokładnie. Wyczuwam ciekawe akcje :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. WoooW! *_*
    Cudowny! <3
    Czekam na dalszy ciąg! :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mroczne klimaty lubię to i zostaję w związku z tym

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam i zostaję :) Penchev w wersji dark,mmmm zapowiada się interesująco :)

    Pzdr. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W takiej wersji Pencheva jeszcze nie czytałam ale na serio wciągające. Zapraszam do mnie http://siatkowka-moimzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się tutaj i zostaje!
    Historia ma charakter i faktycznie jest inna od wszystkich. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy biednego Pencheva, zredukowanego do roli ofiary. ;D
    Pozdrawiam i całuję! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. O kurcze :o Przypomniał mi się fragment piosenki: "Bo wszystko to iluzją jest i magią i zdarza się raz na milion" :)
    To dopiero pierwszy rozdział, a ja już nie mogę się doczekać wybuchu bohaterki. Chociaż wydaje mi się, że będziesz maksymalnie dozować emocje jakieś BUM po prostu MUSI nastąpić; kobieta rzadko tak drastycznie się mści z powodu głupoty. Więc czekam na kolejną iluzję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze to jest genialne! ;3
    Nikuś ofiarą pięknej kobiety, która chce się zemścić. Brzmi ciekawie ^^ Zostaję na pewno :D
    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Dotarłam i tutaj! Nie pałam wielką miłością do Pencheva, ale nic do niego nie mam - jest w porządku. Myślę, że to będzie dobra historia, w każdym razie motyw zemsty mamy, więc coś poważnego musiało się pewnie stać. Prolog przypominał mi pewien serial, ale na szczęście dobrze go wspominam ;) Nie wiem dlaczego, ale często wydaje się, że wystarczy grzywka żeby wyglądać na kogoś innego. Zwłaszcza, jak ten ktoś okazuje się niedostępny. W każdym razie tutaj to zadziałało i przekonamy się dopiero co to za sobą przyniesie.
    Zostaję więc i czekam na następną część, która jeszcze bardziej przybliży nas do bohaterki. W międzyczasie zapraszam także do mnie, gdzie pojawiła się jedyneczka ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trafiłam przypadkiem, ale zostanę. Podoba mi się ten "mroczny klimat". W końcu jakaś kobieta odmówiła Nikosiowi i dobrze. Niby mówi się, że kobieta może wybaczyć, ale nie zapomnieć. Tutaj nie tylko nie zapomina, ale też nie wybacza. Zdecydowanie pozostaję i proszę o informowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepraszam za małe opóźnienie :/
    Zacznę od początku. Gdy zobaczyłam u siebie Twój komentarz od razu byłam zaintrygowana. Siatkarz, który nie jest ideałem to coś nie oszukujmy się - nowego.
    Po przeczytaniu prologu oraz pierwszego rozdziału śmiało mogę stwierdzić, że zostaję :D
    Pozdrawiam i weny ♡♡

    OdpowiedzUsuń