Kolejny krok- pierwsze spotkanie. Szłam w kierunku siłowni na której trenowała Asseco Resovia. Weszłam do środka, by zakupić karnet. Specjalnie ociągałam się z wyborem oferty, by on mógł mnie zobaczyć. Strach próbował dojść do głosu, ale zabiłam go w samym zarodku. Musiałam wypaść dobrze. Musiałam zapaść mu w pamięć.
W końcu siatkarze zaczęli wychodzić. Przeczesywałam ich wzrokiem, jednego po drugim. Po kilku sekundach pojawił się ON. Nie zmienił się. Na twarzy gościł ten sam pewny siebie uśmieszek. Przybierał maskę skromnego, zagubionego chłopaczka. Miałam okazję się przekonać co się pod nią kryje. Gdy ktoś natrafił na te czekoladowe tęczówki, mógł się zapomnieć. Ja nie mogłam sobie pozwolić na jakiekolwiek skrupuły,
Wzięłam głęboki oddech. Czas rozpocząć zabawę. Z głową podniesioną do góry, ruszyłam przed siebie pewnym krokiem. Robiłam za prawdziwą gwiazdę. Niemal wszyscy byli mną choć przez moment zaintrygowani. Jednak najbardziej zależało mi na tym jednym. Dopięłam swego. Dostrzegł mnie. Spojrzałam na niego spod przymrużonych powiek. Posłał mi swój uwodzicielski uśmiech. Odwróciłam głowę. Byłam pewna, że to zdezorientowało jego osobę. Nie był przyzwyczajony do oporu, a co dopiero odmowy.
Po kupieniu karnetu opuściłam siłownię. Niemal czułam na swoim ciele jak odprowadzał mnie wzrokiem. Wszystko szło jak po maśle. Realizowałam punkt po punkcie założenia mojego planu. Czekałam na jego ostatni ruch. Usłyszałam jak drzwi się otwierają i w głębi duszy już celebrowałam swój pierwszy sukces.
- Zaczekaj!- krzyknął za mną, ale nawet nie zwolniłam. Resztkami silnej woli powstrzymałam triumfujący uśmiech.- No stój!- wyprzedził mnie i zagrodził mi drogę. Jego akcent- kolejna rzecz, na którą trzeba było uważać. Sprawiał, że wydawał się taki niewinny.
- O co chodzi?- spytałam, udając znudzenie.
- Jestem Nikolay. A jak tobie na imię?
- Do czego ci ta informacja potrzebna?
- Pomyślałem, że możemy się umówić. Zapraszam na kawę- zaproponował.
- Nie skorzystam, dziękuje- wyminęłam go i poszłam w swoją stronę.
- Kim ty jesteś?- spytał. Odwróciłam się i widziałam, że jest kompletnie zafascynowany moją osobą.
- Twoim najgorszym koszmarem- oznajmiłam z zarozumiałym uśmieszkiem. Puściłam oczko na pożegnanie i zniknęłam za zakrętem. Misja zakończona powodzeniem. Tej nocy bułgarski zawodnik będzie myślał tylko o mnie- o tej, która potrafiła mu odmówić. Bo im bardziej mnie nie mógł mieć, tym bardziej mnie chciał.
-----------------------------------------------------
Hej, hej ;)
Rozdziały będą krótkie. Tak samo jak blog. Mam nadzieję, że sie Wam spodoba.
Wybaczcie wszelkie błędy.
Całuje
Wasza Iluzjonistka
ten blog odbije się koszmarnie na mojej psychice, ale nie da się nie czytać
OdpowiedzUsuńzdecydowanie preferuję Penchev'a w innym wydaniu
Przykro mi :[
UsuńJednak wizja takiego bloga za bardzo mnie prześladuje, by tak go nie poprowadzić :]
Dopiero teraz tu dotarłam, ale po przeczytaniu prologu i tego tu na górze stwierdzam, że zostaję tu! :D Zapraszam również do siebie ( niestety jakbyś chciała wejść na moje blogi musisz wejść najpierw w mój profil, moja tworczość, ponieważ na telefonie nie umiem wstawić linku w komentarzu :) Miło by było jakbyś pozostawiła po sobie jakiś ślad w postaci komamtarza ;) )
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie,że tutaj trafiłam. Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń<3 ja pitole.......
OdpowiedzUsuńGenialny, masakrycznie genialny *.*
Brak słów, by opisać moją reakcję...
Dzieło, po prostu dzieło. Pisz kolejny, bo normalnie tutaj za chwilkę zejdę, jak nie dostanę kolejnej części... Uwielbiam tego bloga!
Niko pod złą postacią... chyba pierwszy raz.
Pozdrawiam i jak najlepszej weny życzę :*
Ciekawie się zaczyna. Ciekawe co ten Niko zrobił takiego, że dziewczyna się na nim mści. W dodatku zadała sobie wiele trudu i zaplanowała wszytsko dokładnie. Wyczuwam ciekawe akcje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
WoooW! *_*
OdpowiedzUsuńCudowny! <3
Czekam na dalszy ciąg! :D
Pozdrawiam!
Bardzo mroczne klimaty lubię to i zostaję w związku z tym
OdpowiedzUsuńCzytam i zostaję :) Penchev w wersji dark,mmmm zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńPzdr. :)
W takiej wersji Pencheva jeszcze nie czytałam ale na serio wciągające. Zapraszam do mnie http://siatkowka-moimzyciem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tutaj i zostaje!
OdpowiedzUsuńHistoria ma charakter i faktycznie jest inna od wszystkich. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy biednego Pencheva, zredukowanego do roli ofiary. ;D
Pozdrawiam i całuję! ;*
O kurcze :o Przypomniał mi się fragment piosenki: "Bo wszystko to iluzją jest i magią i zdarza się raz na milion" :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero pierwszy rozdział, a ja już nie mogę się doczekać wybuchu bohaterki. Chociaż wydaje mi się, że będziesz maksymalnie dozować emocje jakieś BUM po prostu MUSI nastąpić; kobieta rzadko tak drastycznie się mści z powodu głupoty. Więc czekam na kolejną iluzję :)
Kurcze to jest genialne! ;3
OdpowiedzUsuńNikuś ofiarą pięknej kobiety, która chce się zemścić. Brzmi ciekawie ^^ Zostaję na pewno :D
Pozdrawiam i weny ;*
Dotarłam i tutaj! Nie pałam wielką miłością do Pencheva, ale nic do niego nie mam - jest w porządku. Myślę, że to będzie dobra historia, w każdym razie motyw zemsty mamy, więc coś poważnego musiało się pewnie stać. Prolog przypominał mi pewien serial, ale na szczęście dobrze go wspominam ;) Nie wiem dlaczego, ale często wydaje się, że wystarczy grzywka żeby wyglądać na kogoś innego. Zwłaszcza, jak ten ktoś okazuje się niedostępny. W każdym razie tutaj to zadziałało i przekonamy się dopiero co to za sobą przyniesie.
OdpowiedzUsuńZostaję więc i czekam na następną część, która jeszcze bardziej przybliży nas do bohaterki. W międzyczasie zapraszam także do mnie, gdzie pojawiła się jedyneczka ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Trafiłam przypadkiem, ale zostanę. Podoba mi się ten "mroczny klimat". W końcu jakaś kobieta odmówiła Nikosiowi i dobrze. Niby mówi się, że kobieta może wybaczyć, ale nie zapomnieć. Tutaj nie tylko nie zapomina, ale też nie wybacza. Zdecydowanie pozostaję i proszę o informowanie :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za małe opóźnienie :/
OdpowiedzUsuńZacznę od początku. Gdy zobaczyłam u siebie Twój komentarz od razu byłam zaintrygowana. Siatkarz, który nie jest ideałem to coś nie oszukujmy się - nowego.
Po przeczytaniu prologu oraz pierwszego rozdziału śmiało mogę stwierdzić, że zostaję :D
Pozdrawiam i weny ♡♡